SPRAWOZDANIE Z WYCIECZKI W KOTLINĘ KŁODZKĄ

       W dniach 6 – 7 MAJA 2016 r. uczniowie klas IV, V i VI pod opieką nauczycieli Małgosi Bieganek – Szczurek, p. Krystyny Frali i p. Inki Izdebskiej udali się na wycieczkę w Kotlinę Kłodzką.

        Podróż rozpoczęła się wyjazdem spod szkoły o godzinie 7.00 rano. Po czułym pożegnaniu z rodzinami, wyruszyliśmy w kierunku Wrocławia. Pogoda i humory wszystkim dopisywały. Po krótkim postoju i śniadaniu zjedzonym na stacji benzynowej, dotarliśmy na miejsce.

        Pierwszym zwiedzanym obiektem była Kopalnia Złota w Złotym Stoku.  Jej zwiedzanie rozpoczęliśmy od Sztolni Gertruda. Podczas całej trasy słuchaliśmy bardzo ciekawych opowieści pani przewodnik. Dowiedzieliśmy się m.in., że ostatecznym produktem kopalni było nie tylko złoto, ale również arszenik. Podziemna trasa kopalni nie jest zbyt długa i co kilkadziesiąt metrów cała grupa zatrzymywała się przy kolejnych atrakcjach. Zobaczyliśmy wagonik, którym transportowano urobek, laboratoryjny piec do wytopu złota oraz kolekcję tablic. Po wyjściu z kopalni przewodnik zaprowadził nas do pobliskiej Sztolni Czarna. Trasa zwiedzania była jeszcze krótsza, ale za to posiadała  wspaniałą atrakcję. Zjechaliśmy po niezwykłej zjeżdżalni w dół, potem jeszcze kilkanaście metrów wydrążonym chodnikiem i ujrzeliśmy największy podziemny wodospad w Polsce. Największy nie tylko dlatego, że ma 10 metrów wysokości, ale również dlatego, że jest jedynym podziemnym wodospadem w naszym kraju. Kolorowe oświetlenie spadającej wody jeszcze bardziej podkreślało urok tego miejsca. Z kopalni na powierzchnię wydostaliśmy się za pomocą niezwykłego tramwaju. Tutaj mieliśmy też możliwość odwiedzenia Muzeum Minerałów.

       Kolejnym etapem naszej podróży było Kłodzko. Na początku zwiedziliśmy centrum miasteczka – rynek i zespół zabytkowych kamieniczek, następnie udaliśmy się do twierdzy, która zachwyca swoim położeniem i ogromem. Ta wielka budowla obronna góruje nad miastem. Na terenie twierdzy wyznaczono szlak turystyczny, który pozwala na dotarcie w jej ciekawe zakątki. Z tarasu widokowego rozciąga się wspaniała panorama Kłodzka.

       Następnie udaliśmy się do pięknego uzdrowiska w Polanicy-Zdrój, w którym skosztowaliśmy wody o działaniu leczniczym. „Wielka Pieniawa”, chociaż nie jest specjalnie apetyczna i ma specyficzny smak, jednak pozytywnie wpływa na układ pokarmowy i łagodzi wiele innych dolegliwości. Przeszliśmy się po parku zdrojowym, zobaczyliśmy Amfiteatr, Sanatorium i fontannę. Wychodząc z zielonego parku weszliśmy do  parku szachowego. Była tutaj wielka szachownica o  zbudowana z kostki granitowej. Poustawialiśmy na niej pionki i spróbowaliśmy zagrać. Było bardzo wesoło. Później wybraliśmy się na tor saneczkowy, który okazał się super atrakcją.

      Lekko  już zmęczeni wybraliśmy się do Dusznik, aby zwiedzić Muzeum Papiernicze. Tu zapoznaliśmy się z historią papieru i byliśmy świadkami wytwarzania papieru czerpanego.

     Pełni wrażeń, ale i głodni wróciliśmy do autokaru i pojechaliśmy w stronę Zieleńca, gdzie mieliśmy zakwaterowanie i wyśmienitą obiadokolację w pięknym ośrodku „Adam-ski”.  Po przepysznym posiłku nadszedł wieczór i noc niezapomnianych wrażeń…

     Wtorkowy ranek rozpoczęliśmy od zwiedzenia Ekocentrum  Parku Narodowego Gór Stołowych w Kudowie-Zdroju, gdzie wysłuchaliśmy prelekcji i obejrzeliśmy prezentację, dzięki którym zapoznaliśmy się z walorami przyrodniczymi i kulturowymi Gór Stołowych. Podziwialiśmy też eksponaty Muzeum Żaby.

       Następnie wyruszyliśmy do Czermnej, gdzie znajduje się Kaplica Czaszek. Niestety, nie udało nam się jej zwiedzić i po godzinnym oczekiwaniu w kolejce, która się nie zmniejszała, zrezygnowaliśmy i ruszyliśmy do Karłowa. Zatrzymaliśmy się na parkingu i w dalszą drogę udaliśmy się na piechotę. Szliśmy na Szczeliniec Wielki (919 m n.p.m.). Na szczyt prowadziło 665 „morderczych” schodów wytyczonych zielonym szlakiem. Pomimo niedużej wysokości bezwzględnej szczyt ten jest widoczny już z daleka, jako blok skalny porośnięty lasem iglastym. Piaskowcowa powierzchnia szczytu jest zwietrzała i popękana, dzięki czemu tworzy różnorodne formy skalne przypominające swoim wyglądem ludzi oraz zwierzęta („Wielbłąd”, „Mamut”, „Słoń”, „Kwoka”, „Małpa”, „Pies”) oraz głębokie wąwozy i korytarze („Piekiełko”, „Diabelska Kuchnia”). Piękna pogoda sprzyjała wspinaczce i wszyscy z niebywałą energią zaczęli zdobywać wierzchołek.

      Szczeliniec to był końcowy etap naszej wycieczki. U jego stóp,  w restauracji „Pod Szczelińcem”,  zjedliśmy jeszcze pyszny obiad  i ruszyliśmy w drogę powrotną. Ostatnim przystankiem był „Mc Donald” w Kłodzku, gdzie przystanęliśmy na lodowe desery.

      Po długiej podróży około godziny 20.00 dotarliśmy do Smolic, gdzie już czekali stęsknieni rodzice. Zmęczeni, lecz bardzo zadowoleni i pełni wrażeń rozeszliśmy się do domów.