BOMB(k)OWO w KOM-ie

      KOM, tajemniczo brzmiący skrót, oznacza Kreatywny Obiekt Multifunkcyjny mieszczący się w Miliczu, a więc w  samym sercu Doliny Baryczy.  Wyremontowany, nowocześnie urządzony budynek do niedawna mieścił milicką fabrykę bombek, największą w Polsce do 2008 r. Dziś znajduje się tu niezwykłe muzeum, w którym  prezentuje się twórczą pracę ludzkich rąk i umysłów, z poszanowaniem „ducha” tego miejsca.

            To tam w piątkowy ranek 2 grudnia udali się uczniowie klas 2 i 3. Wycieczka łączyła treści edukacyjne i wychowawcze. Przywitani przez radosne elfy uczniowie najpierw obejrzeli multimedialny spektakl, opowiadający historię drzewka bożonarodzeniowego. Śledząc to, co działo się na ekranie, wędrowali przez różne kraje i wieki… I czasem trudno było uwierzyć, że  już starożytni Egipcjanie czy Grecy zdobili swoje domostwa zielonymi drzewkami… Każdy kraj i narody miały swoje tradycje : skandynawscy wikingowie, Niemcy, Francuzi, Anglicy, Polacy nieco inaczej świętowali…,  a już w 1856 r. udekorowano pierwszą choinkę w Białym Domu w USA..

            A dziś? Dziś można sobie „wydrukować” bombkę w technice 3D. !! I taką ozdobę podarowaną przez Mikołajową zgubiły elfy. Ale dzięki pomocy dzieci, udało się ją w końcu odnaleźć…

            W tym niezwykłym centrum edukacyjnym atmosferę świąt czuje się na każdym kroku, więc po … porcji wiedzy, przystąpiliśmy do lukrowania, zdobienia pierników. Każde dziecko otrzymało piernikową gwiazdeczkę. Potem w ruch poszły pędzelki, woda, lukrowe, cukrowe, białe kuleczki, mięciutkie jak plastelina, by  po chwili na każdym ciasteczku powstały misterne wzorki wg pomysłów dzieci… Wszystkie pierniczki pięknie pachniały korzeniami, cieszyły oko niecodziennymi ozdobami, tak że czasem trudno było oprzeć się pokusie, by ich zaraz nie schrupać.

            Po „wyczerpującej” pracy dzieci udały się do  „KOMnaty bombek” , gdzie w specjalnych gablotach – ekspozytorach zgromadzono ich całe mnóstwo. Od początku istnienia  fabryki powstało w niej  ponad sześć tysięcy wzorów choinkowych. Są wśród nich  zarówno te tradycyjne, klasyczne, kuliste bombki, ale i przedstawiające różne postaci, samochodziki, zwierzęta, owoce. Maluchy, pracując w zespołach, bawiły się w poszukiwaczy zaginionych bombek. Wśród tysięcy cudeniek musiały odnaleźć te, które wskazano na „Karcie Zamówionych Bombek na mikołajową Choinkę Niezwykłości”.  Jak się okazało, nie było to łatwe zadanie, bo co chwilę wzrok przykuwał inny wzór, czy kształt bombek. Radości i zabawy było jednak wiele.

             Tę piękną, barwną wystawę można  oglądać bez końca. Ale by dowiedzieć się, jak one powstają, przeszliśmy do następnej sali…   Milickie bombki były produkowane ręcznie. Najpierw ze szklanych rur topionych – rozgrzewanych w płomieniu palnika w temperaturze 1000 °C powstawały wydmuszki, czyli szklane bańki lub bombki o przeróżnych kształtach. Dzieci z zapartym tchem patrzyły, jak pod wpływem wysokiej temperatury szkło staje się plastyczne, rozciągliwe i wreszcie zmienia się w cieniutką szklaną bańkę. Później są one srebrzone w środku i malowane z zewnątrz, na jeden lub wiele kolorów i ręcznie zdobione w najróżniejsze wzory.  Niektóre z nich to prawdziwe dzieła sztuki. A proces ich tworzenia to trudna i czasem niebezpieczna praca, wymaga niezwykłego kunsztu, precyzji, zdolności plastycznych…

            Po tylu atrakcjach, emocjach nadszedł czas na chwilę odpoczynku. Przy wspólnym stole raczono się pysznymi pączkami i ciepłą czekoladą…

            Na zakończenie naszej wycieczki, pod opieką elfa, dzieci pisały listy do św. Mikołaja, przelewając na papier swoje marzenia. Wierzymy, że się spełnią, że pod choinką każdy  znajdzie RADOŚĆ…

            Do szkoły, do domów wszyscy wracali zadowoleni. To była naprawdę bombowa i „bombkowa” wycieczka. Na pewno będą o niej przypominały bożonarodzeniowe choinki, ozdobione bombkami z Milicza….